Nie mogę nie doceniać komfortu, jaki daje mi mój namiot dachowy Jamesa Barouda i związany z nim zestaw, taki jak mój palenisko Petromax Atago, KX50 Coolbox i kuchnia obozowa itp., Kiedy normalnie jestem poza domem, biwakując w moim Landy. I nie ma wielu miejsc, w których mój wierny Land Rover 110 nie może mnie dostać. Jednak na długo przed tym, jak miałem szczęście posiadać swój samochód z napędem na 4 koła, moja miłość do biwakowania zrodziła się z wyjazdów z podobnie myślącymi przyjaciółmi, noszenia plecaków na plecach z namiotami i śpiworami i wyruszania na wieś, zwykle ciągniętą w kierunku góry i rozkoszowanie się wyzwaniem, jakim jest wspinaczka na najwyższy punkt, aby podziwiać widoki i spanie pod gwiazdami z dala od źródeł światła i życia w ogóle.

Na szczęście wiele lat później (więcej niż bym chciał zliczyć) nadal mam bliską grupę podobnie myślących przyjaciół, którzy uwielbiają spędzać noce na dzikim kempingu w miejscach, do których nawet zaufany 110 nie może dotrzeć. I tak było pod koniec września ja i dwóch kumpli udaliśmy się na oszałamiający krajobraz Lake District w północno-zachodniej Anglii z zamiarem zdobycia najwyższego szczytu Anglii, Scafell Pike (3,210 stóp) i kilku nocy dzikiego biwakowania mil od kogokolwiek innego. .

Te wycieczki naprawdę zapewniają to, co najlepsze z obu światów, dając możliwość nie tylko przejechania wspaniałych dróg przez zapierający dech w piersiach krajobraz (tym razem niesławną przełęcz Hard Knott), ale także pozostawienia pojazdów na noc lub dwa naziemne namioty biwakowanie głęboko w krajobrazie dostępne tylko pieszo.

Podczas obecnej pandemii pomysł ucieczki od tego wszystkiego, co nie jest zaskakujące, brzmiał atrakcyjnie dla większej liczby ludzi niż kiedykolwiek, a po uwolnieniu się z ograniczeń blokady wielu wyruszyło na wieś z namiotami i sprzętem kempingowym do „dzikiego obozu”. Niestety, wielu zrobiło to w zupełnie zły sposób i nie było to tak naprawdę `` dzikie biwakowanie '', ale raczej nielegalne biwakowanie na dowolnym pustym polu, jakie mogli znaleźć. Nic dziwnego, brzydkie nagłówki gazetowe, którym towarzyszą jeszcze brzydsze zdjęcia okropnego bałaganu i śmieci pozostawionych przez te bezmyślne osoby, były bolesne dla tych z nas, którzy wiedzą znacznie lepiej. Ich zachowanie zaczęło niszczyć termin „dzikie biwakowanie”, wywołując nawoływania mieszkańców do tego, by jakikolwiek rodzaj dzikiego kempingu był nielegalny. Rzeczywiście, przepisy dotyczące dzikiego biwakowania różnią się znacznie w zależności od regionu. Na przykład w dużej części Anglii dzikie biwakowanie jest nielegalne bez uprzedniego uzyskania zgody właściciela ziemi, podczas gdy w Szkocji dzięki Land Reform Act 2003 możesz obozować na prawie wszystkich niezabudowanych terenach.


Odpowiednio do dzikiego obozu bez względu na to, gdzie jesteś, chociaż jest kilka prostych wskazówek, których każdy powinien przestrzegać, większość z nich to zdrowy rozsądek:

Nie zostawiaj śladów

Obozuj wysoko na otwartych wzgórzach z dala od torów i osad
Spróbuj skakać późnym wieczorem, spakuj się i idź wcześnie rano
Nie rozpalaj ognia, do gotowania używaj odpowiedniej kuchenki kempingowej
Nie używaj strumieni ani rzek do mycia mydłami lub detergentami
Toalety należy wykonywać z dala od źródeł wody lub ścieżek (50 m lub więcej)
Spakuj i wynieś wszystkie śmieci, resztki jedzenia itp.
Nie pozostawaj w tym samym miejscu dłużej niż dwie noce
Jeśli właściciel ziemi poprosi Cię o przejście dalej, zrób to uprzejmie, bez argumentów
Zachowaj spokój i ciszę, której tam szukałeś, zachowując jak najciszej podczas pobytu
I tak na wszelki wypadek, o czym jeszcze raz warto wspomnieć… NIE POZOSTAWIAJ ŚLADU!
Gdyby wszyscy wyjeżdżający mogli po prostu postępować zgodnie z tymi prostymi wskazówkami, to wielu może cieszyć się tą wspaniałą aktywnością bez reperkusji, tak jak ja i moi przyjaciele we wrześniu.

Tym, którzy myślą o zrobieniu Scafell Pike, mogę gorąco polecić mniej wydeptaną trasę, którą wybraliśmy. Po opuszczeniu 4WD na przydrożnym parkingu między Boot a Cockley Beck, zamieniliśmy moc konia na niezawodną moc nóg i skierowaliśmy się głębiej i w górę, w bardziej odległe zakątki parku narodowego, podążając ścieżką wzdłuż meandrującej rzeki Esk i ostatecznie obozując w malowniczym i odległym miejscu nad brzegiem rzeki, na wysokości około 1,600 stóp, naprzeciwko Sampsons Stones.
Po wspaniałym nocnym obozie ruszyliśmy w górę doliny i wspinaliśmy się po stromych zboczach na szczyt Scafell Pike w jednych z najbardziej oszałamiających warunków pogodowych, jakie kiedykolwiek spotkałem w Jeziorach. Następnie udaliśmy się pętlą z powrotem na przeciwległy koniec doliny, w której obozowaliśmy i trekkowaliśmy z powrotem wzdłuż meandrującej rzeki do naszych namiotów. Po powrocie na czas zdaliśmy sobie sprawę, że zostało nam wystarczająco dużo światła dziennego, abyśmy mogli wyruszyć na 3-godzinny spacer z powrotem do naszego pojazdu. Trochę komicznie, namiot mojego przyjaciela Richarda już zdecydował się spakować w silnym wietrze, kiedy wspinaliśmy się na Scafell, ku Rory i mojej radości, więc spakowaliśmy się, uporządkowaliśmy i odtworzyliśmy naszą trasę z powrotem do naszego pojazdu i pojechaliśmy krótkiej odległości do obozu tej nocy na małym i niezatłoczonym kempingu Eskdale prowadzonym przez The National Trust, wygodnie położonym w pobliżu doskonałego Brook House Inn tuż przy ulicy, gdzie kilka lokalnych napojów było najbardziej pożądanych.

Najwyraźniej nikt z nas nie podejmuje szczególnie nieustraszonych wypraw, a już na pewno nie z tych, o których wspominał George Mallory, wypowiadając swoje słynne słowa uzasadniające chęć zdobycia Everestu. Ale są szczyty i obszary naturalnego piękna wystarczająco blisko nas wszystkich, choć czasami znajdują się one poza zasięgiem nawet najlepszych 4 × 4, a dotarcie do nich jest dobre dla duszy, szczególnie w czasach uderzenia pandemii. Więc postępuj zgodnie ze wskazówkami, wyjdź i ciesz się tym… „Bo tam jest!”

I pamiętaj, aby oznaczyć nas tagiem na Instagramie
@turasprzygody z twoimi ujęciami z podróży, abyśmy mogli zobaczyć, dokąd dotrzesz.