Co takiego jest w Klubach Land Roverów na całym świecie, że są tak przyjazne i niewiarygodnie dobrze zorganizowane? Pierwszy klub, do którego dołączyłem, znajdował się w Sydney w Australii, a tym, co mnie zaskoczyło, była dobra struktura klubu. Po początkowym spotkaniu z niektórymi członkami automatycznie poczułem się bardzo mile widziany i nie trwało długo, zanim otrzymałem dużą wiedzę ekspercką na temat jazdy na cztery koła po Australii, przygotowań przed podróżą i potencjalnych niebezpieczeństw związanych z wyruszeniem w odległe miejsca w Australii Outback. A dzięki członkom Klubu Właścicieli Land Roverów w Sydney dużo się nauczyłem i z pewnością doświadczyłem niesamowitych podróży. Po drugiej stronie globu spotkałem niedawno Wolfganga Stadie z Deutscher Land Rover Club, który uczestniczył w niedawnym Abenteuer & Allrad wystawa w Niemczech. Podobnie jak Australijski Klub Właścicieli Land Roverów, ci faceci mieli na myśli interesy. Wolfgang i ja mieliśmy okazję porozmawiać o ich niesamowitym klubie i zagłębić się w to, co robią i gdzie udają się na swoje przygody.
Podobnie jak w Sydney Land Rover Owners Club, Deutscher Land Rover Club istnieje już od jakiegoś czasu. ''Założony w 1975 roku jesteśmy niezależnym klubem, który skupia się na imprezach plenerowych /zajęciach terenowych/ i oczywiście Land Roverach''. Z około 1,200 członkami krajowy Deutscher Land Rover Club jest organizowany regionalnie i często spotyka się regularnie w swoich regionach i na krajowych imprezach. Klub ma również swój własny i bardzo imponujący magazyn, który ukazuje się dwa razy w roku, nazywa się po prostu „ROVERBLATT”. Wolfgang powiedział mi, że drukują ten popularny magazyn dla swoich członków i jest on dystrybuowany w całym kraju. Klub jest również gospodarzem bardzo popularnego forum internetowego i strony internetowej. Te fora internetowe są dla członków klubu świetnym sposobem na wymianę informacji, doświadczeń i porad.
Wolfgang podkreślił, że kluczowym celem klubu jest budowanie relacji z innymi klubami w całej Europie i na całym świecie. „Zawsze zapraszamy uczestników z zagranicy do udziału w wydarzeniach DLRC” powiedział Wolfgang, robiąc to, budując długoterminowe relacje z ludźmi o podobnych poglądach. ''Bez
bez wątpienia większość naszych imprez ma wymiar społeczny, w tym ogniska, barbNa przykład eki i obiady, ale nie chodzi tylko o jedzenie i picie, uwielbiamy być aktywni z naszymi pojazdami, organizować programy treningowe i konkursy dla naszych członków i oczywiście pakować się i wyruszać na klubową przygodę.
Jedna z tych wycieczek obejmowała wyjazd klubowy do hiszpańskiego klubu Land Rover (CLRTTE) w Rioja w Hiszpanii. Jedną z największych zalet Europy kontynentalnej jest możliwość odwiedzania krajów i poznawania kultur bez konieczności wsiadania na prom lub samolot.
Wolfgang wspomina, że Rioja jest niesamowitym celem podróży, to hiszpańska prowincja położona na północy Hiszpanii, której stolicą jest Logroño. Prowincja znana jest z czerwonego wina o tej samej nazwie. Istnieje ponad 100 winnic, z których niektóre są znane na całym świecie, takie jak Marques de Riscal. Prowincja jest geograficznie otoczona 2 długimi pasmami górskimi na północy i południu, co zapewnia wyjątkowy mikroklimat i oferuje odwiedzającym wspaniałe widoki. Odbyli dwutygodniową podróż w obie strony, która rozpoczęła się w Kraju Basków. Ze względu na przepisy Covid-19 rejestracje były ograniczone i zarezerwowane tylko dla członków klubu.
Wzięli udział w niesamowitym wydarzeniu zorganizowanym przez ich hiszpańskich przyjaciół. Impreza odbyła się w Club Nautico w El Rasillo de Los Cameros. To mała, wspaniale odrestaurowana górska wioska położona tuż nad jeziorem. We wsi postawiono duży namiot obok restauracji, w której odbywały się posiłki i inne imprezy. Przed namiotem ustawiono mały, ale wymagający tor terenowy. Całe spotkanie było bardzo dobrze zorganizowane.
W sumie w wydarzeniu wzięło udział 85 pojazdów i 200 entuzjastów. Liczba została ograniczona do 200 osób ze względu na surowe zasady Covid-19 w Rioja. Klub zaaranżował trzy trasy off-roadowe, ale ze względu na długość nie dało się przejechać wszystkich w jeden dzień. „W sobotni poranek rozpieszczała nas piękna, łagodna pogoda w Kraju Basków, ale też nieco „zaskoczyła” temperatura 2 stopni w nocy” – wspomina Wolfgang. Niestety misa ogniowa nie została dopuszczona do użytku ze względu na niebezpieczeństwo pożarów lasów. Wolfgang opowiada o niektórych szczegółach wycieczki „Trasy, które pokonaliśmy, nie były wymagające technicznie, a 80% z nich prowadziło po drogach szutrowych. Świetnie się bawiliśmy, pokonując niektóre utwory z naszymi hiszpańskimi przyjaciółmi. Jazda terenowa jest zabroniona w całym regionie Rioja, ponieważ ziemia jest albo własnością prywatną, albo została ogłoszona rezerwatem przyrody. Oznacza to, że nie możesz poruszać się o własnych siłach tak swobodnie, jak w Pirenejach czy w Alpach Zachodnich. Hiszpański Land Rover Club oficjalnie uzyskał zezwolenia od burmistrza miejscowości. Tory są monitorowane, aby upewnić się, że przepisy nie są używane nielegalnie, w rzeczywistości zielony Obrońca Communidad La Rioja zatrzymał nas i zapytał w przyjazny sposób, co tam robimy. Po wyjaśnieniu, że mamy pozwolenie i przyjacielskiej wymianie zdań o naszej podróży z Niemiec, kontynuowaliśmy naszą przygodę. Przemierzyliśmy pasma górskie otaczające Rioję i mieliśmy okazję podziwiać niesamowitą scenerię tego regionu”
Wieczorny program w sobotę składał się ze wspólnej kolacji dla wszystkich uczestników w dużym namiocie, po której nastąpiła loteria różnych sprzętów od sponsorów – od T-shirtu przez prawdziwą szynkę Pata Negra po wyciągarkę, wszystko było nie tak. roader mógłby sobie życzyć. Kulinarną atrakcją była „Quemada” przygotowana przez członków z Galicji – mocny napój alkoholowy podobny do „Feuerzangenbouwle” z owocami, ziarnami kawy i wysokoalkoholowym Orujo, hiszpańską wersją grappy. Miejscowi mówią, że można go używać do odpędzania złych duchów i nawiązywania komunikacji ze zmarłymi przodkami – „Nie udało mi się tego wieczoru, ale z pewnością bardzo dobrze ogrzewa wnętrze” – powiedział Wolfgang Last, ale nie przynajmniej na znak przyjaźni flaga niemieckiego Land Rover Club została wręczona prezydentowi hiszpańskiego klubu. To spowodowało, że sala wybuchła wiwatami i nastąpiła owacja na stojąco, która była niesamowita.
Oczywiście Deutscher Land Rover Club wystosował oficjalne zaproszenie do powrotu na doroczne spotkanie w czerwcu 2022 r., na które niektórzy uczestnicy szybko odpowiedzieli następnego dnia, prosząc o więcej szczegółów i zapewniając swoją wizytę. Wolfgang wspomina fantastyczną podróż i nie może się doczekać powitania swoich hiszpańskich przyjaciół w Niemczech.
ostatnie komentarze